Portfeliki

Wczoraj niestety zrobiło się mniej cudnie.....Śnieg sypał,wiał silny wiatr,więc zasypało,zawiało i zamiotło.Trzeba było ubrać się ciepło,chwycić łopaty i przekopać dojazd do domu.Życie na wsi ma niewątpliwie wiele uroków,chociaż czasami może być uciążliwe.
Ale kto by tam w mieście mieszkał!
Zachęcona wpisem na blogu Apli uszyłam portfeliki.Jeden dla Zuzi a drugi dla Mikołaja.
Tak wyglądają z przodu zamknięte.

Nie muszę chyba wyjaśniać,który jest Zuzi a który Mikołaja?
Tu widok z drugiej strony-kieszonka zapinana na zamek.

A tak wyglądają wewnątrz-mają po dwie kieszonki.Zapinają się na magnes.
Szmatki dzieci wybrały sobie same.Portfeliki nie są może idealnie uszyte,ale właścicielom się podobają:)

Komentarze

  1. Jakie ładne. I co łatwo się szyje?

    OdpowiedzUsuń
  2. Najwazniejsze ze zrobione przez Ciebie, do takich rzeczy, choc by nie byly doskonale, ma sie po prostu zawsze sentyment, a czasami ta niedoskonalosc nie jest wada tylko wlasnie dodaje calosci duszy.
    Pozatym wyszly slicznie i tyle :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty