Prezent od Robina

Bardzo dawno nic tutaj nie napisałam.Najpierw zrobiłam sobie krótkie wakacje,a z początkiem roku szkolnego przybyło zajęć.Ciągnie mnie już do maszyny....A dzisiaj lisztonosz przywiózł mi taką oto niespodziankę od Robina czyli pierwszego polskiego sklepu z tkaninami patchworkowymi.






Byłam bardzo zaskoczona,bo ostatnio niczego nie zamawiałam,ale okazało się ,że to jest prezent!
Nie wiedziałam,że byłam pierwszą klientką Robina!I dlatego zostałam wyróżniona tym przesympatycznym prezentem.
Teraz już nie mogę się doczekać,żeby zakończyć moje zdecydowanie przydługie wakacje szyciowe.
Polecam wszystkim miłośnikom patchworkowania sklep Robina-bardzo duży wybór tkanin,przemiła obsługa ,szybka realizacja zamówień.No i przede wszystkim-to wreszcie polski sklep z tkaninami do patchworków :)))
Jeszcze tylko podziękuję za miłe komentarze pod makatką Marysi.I bardzo się cieszę ,że Marysia też jest zadowolona:)))
Następny wpis będzie już z czymś nowo uszytym.Przynajmniej taką mam nadzieję....

Komentarze

  1. "Dobrą nowinę" obwieściłaś Bajeczko:)Skoro powstają sklepiki dla patchworkowców, to oznacza, że ta technika zyskuje coraz więcej zwolenników. Może też znajdzie się więcej chętnych do ozdabiania swoich domów naszymi "wyrobami"?:)A te tkaninki na zdjęciach - cudniutkie, nie dziwię się,że nie możesz się doczekać co by zasiąść do maszyny. Cieplutko i twórczo pozdrawiam, Ewa:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niecierpliwie czekam na kolejne śliczne prace!
    A w dodatku z Robinkowych tkaninek - cud, miód i orzeszki! Szyj prędko! Szyj!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty