Idzie wiosna?
Prawie dwa lata temu uszyłam patchwork słusznych rozmiarów ok.2mx2,20m.Przygotowałam go do pikowania,czyli zrobiłam tzw."kanapkę".No i tu zaczęły się schody.Za nic nie chciał się zmieścić pod ramię mojego łucznika.Próbowałam pikować go po szwach na przemysłowej stębnówce,ale też nie szło mi to najlepiej.Więc go zwinęłam i tak leżał sobie spokojnie.
I pewnie tak by sobie jeszcze długo leżał,gdyby nie to,że przy spinaniu narzuty paskowej po prostu zabrakło mi agrafek.A w kotach było ich całe mnóstwo!
Więc powyciągałam ich sporo.
I pewnie tak by sobie jeszcze długo leżał,gdyby nie to,że przy spinaniu narzuty paskowej po prostu zabrakło mi agrafek.A w kotach było ich całe mnóstwo!
Więc powyciągałam ich sporo.
Teraz musiałabym spinać go od nowa.....a wcale mi się nie chce.Koty w takim wymiarze przestały mi się podobać.
A właśnie Apla nie dawno w komentarzach spytała o te koty.
Mamy marzec-akurat pora na kocie amory!
Z tych kotów postanowiłam zrobić marcową makatkę.Jak skończę kołderkę dla Natalki,zabiorę się za koty:)Na zdjęciu widoczny jest tylko środek tego patchworka-reszta nie chciała mi się zmieścić:/Więcej zdjęć tych kotów tutaj
Ale sliczne kotki!A wiosna sobie idzie, powoli ale idzie! Pozdrowionka!:)))
OdpowiedzUsuńSwietne imie wybralas dla Twojego bloga, bo jest tutaj rzeczywiscie bajkowo, a koty jak zawsze sa swietnym motywem, moze calosc powinnas przepikowac recznie z supelkami z welenki na gorze, bo szkoda takiej pieknej pracy przerabiac ....? :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwow...podziwiam i podziwiam...
OdpowiedzUsuńnie wiem jak można szyć takie cudne kolosy...
ja gubię się już w formacie 50/50cm...
jestem zachwycona twoimi umiejętnościami i twoim blogiem!
Piękne koty! a kolory bardzo nietypowe przy tej tematyce, widziałam beże, czernie, brązy, niebieskości.... ale pomysł z różem jest świetny!
OdpowiedzUsuńKwadraty łąkowe też pięknie dobrałaś. Rozmiar - królewski! Aż szkoda, że zrezygnowałaś z narzuty na rzecz makatki. Jedyne wyjście to wypikowanie ręczne środka a potem boki na maszynie. Ja bym Cię jednak namawiała do powrotu z rozmiarem na narzutę słusznych rozmiarów.
Dziękuję za miłe słowa,teraz już sama nie wiem co mam z tymi kotami zrobić;)Chyba jednak je zmniejszę.....a na razie dalej leżą jak leżały,tyle że im agrafek ubyło:)))
OdpowiedzUsuńCoś muszę Ci podesłać: http://basia-kolorowyblog.blogspot.com/2010/03/rady-i-triki01-zszywanie-patchworkow-z.html
OdpowiedzUsuńZajrzyj tam koniecznie, Basia ma pomysł na pikowania dużych patchworków!
Kankanko,zajrzałam i będę tam często zaglądać:)Pomysł na pikowanie dużego patchworka zapamiętam i wykorzystam innym razem.Bo do kotów się nie da:/
OdpowiedzUsuńDzięki:)))